Przy ulicy Jana z Kolna jednak nie powstanie ogromny mur wzdłuż ulicy Jana z Kolna. Pomysł ten jednak wzbudził wielkie kontrowersje.
Czym miał być wielki mur?
W budynku biurowym, który powstanie na terenach stoczniowych wzdłuż ul. Jana z Kolna, zamiast użytkowych parterów, miała powstać "martwa" ściana o długości około 100 metrów. Inwestor przekonuje, że taki był wymóg Narodowego Instytutu Dziedzictwa.W związku z zaistniałą sytuacją, 8 czerwca zastępca prezydenta Piotr Grzelak spotkał się z przedstawicielami firmy Cavatina, czyli inwestora inwestycji. Po spotkaniu sprawa się wyjaśniła.
- Nie będzie muru wzdłuż obiektów biurowych - poza pomnikiem upamiętniającym ofiary pożaru w hali Stoczni. Dyskutujemy nad szczegółami architektonicznymi. - Z inicjatywy Architekt Miasta Gdańska spróbujemy doprowadzić do trójstronnego spotkania z udziałem PWKZ, Piotra Lorensa oraz inwestora - informuje Piotr Grzelak
[facebook:https://www.facebook.com/photo/?fbid=5906053779421642&set=a.610606485633091]
Do zmiany decyzji odniósł się gdański radny Przemysław Majewski.
- Presja ma sens, dzięki interwencji u Władz Miasta w sprawie planowanej budowy muru wzdłuż Jana z Kolna w Gdańsku, przez dewelopera Cavatina, udało się powstrzymać te plany podzielenia Miasta i terenów stoczniowych murem. Mam nadzieję, że nowa forma zabudowy zostanie uzgodniona z konserwatorem i będzie łączyła, a nie dzieliła Miasto - mówi Przemysław Majewski.
Warto wspomnieć, że wcześniej w tej sprawie interweniował właśnie Przemysław Majewski oraz aktywiści z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.
[news:1319064:1]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.