Problemy w Porcie Gdańsk. Kontenerowy gigant przenosi się do Gdyni

Duński armator kontenerowy A.P. Moller – Maersk tymczasowo przekierował importowane ładunki z Gdańska do Gdyni.

- Ładunki importowe zarezerwowane na serwisach L02 i L03 będą wyładowywane w pobliskim Porcie Gdynia do odwołania, kiedy zagęszczenie stoczni w Gdańsku ustabilizuje się – poinformował armator.

Powodem utrudnień na terminalu Baltic Hub w gdańskim porcie jest trwający od kilku miesięcy problem z niedoborem pracowników oraz trwający strajk włoski. Trudności uderzają w armatorów, których kontenerowce muszą czekać na wejście do gdańskiego portu nawet 200 godzin, ale także w przewoźników drogowych i kolejowych.

W gdyńskim porcie funkcjonują dwa terminale kontenerowe. W przeciwieństwie do Gdańska, Gdynia nie może przyjść największych kontenerowców o zanurzeniu do 15 metrów, jednak może przyjąć bez problemu średnie jednostki. Kolejnym ograniczeniem gdyńskiego portu jest maksymalna przepustowość przeładunku wynosząca około 1 mln TEU (kontenerów 20-stopowych) rocznie. Baltic Hub w Gdańsku ma znacznie większe możliwości, jednak w obliczu wspomnianych trudności operacyjnych, nie mogą one być wykorzystane. Kolejnym problemem w Gdyni jest wyłączenie części nabrzeża na terminalu BCT z powodu trwającego pogłębiania.

Kontenerowy gigant ma świadomość problemów występujących w tymczasowej, gdyńskiej lokalizacji.

 – Plac składowy w Porcie Gdynia ma ograniczoną pojemność, dlatego prosimy klientów o pilny odbiór kontenerów po rozładunku. Pozwoli nam to na dalsze przekierowywanie przyszłych ładunków z Gdańska, aby docelowo zmniejszyć ilość kontenerów w Baltic Hub – informuje Maersk w komunikacie prasowym.

Trudna sytuacja w gdańskim porcie niesie ryzyko zaburzenia ciągłości dostaw produktów na polski rynek. Ze względu na ograniczenia w gdyńskim porcie, w grę wchodzi nawet przekierowanie części transportów z Gdańska do Hamburga.